Podnóże Pirenejów to piękny rejon we Francji. Wznoszące się góry tworzą na horyzoncie niesamowity krajobraz. W takim otoczeniu natury dotarłam do Lourdes.
Miejsce to przyciąga rocznie ponad sześćset pielgrzymek z całego świata. Miasto Bernadety może pretendować do miana światowego centrum pielgrzymek. Ludzie pragną odwiedzić grotę Massabielle, gdzie czternastoletnia Bernadeta ujrzała „ubraną na biało Panią”. Przesłanie Marii Panny do młodej dziewczyny jest proste. Ubóstwo, modlitwa i pokuta. Będąc w Grocie myślałam o wadze prostego życia. Bernadeta była prostą pasterką. Matka Boska ukazując się jej wskazała ludziom, że prawdziwe bogactwo znajduje się w sercu.
Grota to serce Sanktuarium. W tym miejscu odbywają się poranne msze święte, stąd wyrusza Procesja Maryjna i dwa razy w tygodniu odbywa się tutaj uroczystość błogosławienia dzieci. Pielgrzymi ze wszystkich zakątków świata dotykają i całują zimnych, i wilgotnych ścian Groty. Modlą się naprzeciwko figury Matki Boskiej, która została umieszczona dokładnie w tym miejscu, w którym nastąpiło objawienie. Pielgrzymi wchodząc do Groty ze świecami pokazują swoją wiarę w Chrystusa, który w Ewangelii podał: „Ja jestem Światłem świata”.
Po lewej stronie ołtarza znajduje się źródło, które odkryła Bernadeta. Wody Massabielle poprowadzono rurami do basenów i kranów. Pielgrzymi mogą ją pić i kąpać się w niej. W ten symboliczny sposób oczyszczają dusze i ciała.
Sanktuarium przez lata powstawało wokół Groty. Dzisiaj Sanktuarium Matki Boskiej w Lourdes dysponuje powierzchnią dwudziestu dwóch hektarów. Tak duża powierzchnia umożliwia przyjęcie prawie stu tysięcy osób równocześnie.
Moja długo oczekiwana wizyta w Lourdes sprawiła, że refleksja nad życiem i jego sensem znów we mnie odżyła.
/N/